czwartek, 2 marca 2023

Ślad Drugi

Wiersz z cyklu Ślady po kawie.  Czytaj więcej.


Kolejny wtorek
 
nie bój się świtu jasność promieni nie rozświetli
naszych myśli zaplątanych w mrok
głaszczę sny i poznaję szelest ognia
prawdę obrazów zastygłych pod powieką
gwiazdy kotar uśmiechają się prześwitem
gdy nadchodzisz z mocą i  wypuszczasz ptaki
i nie rozjaśniasz
 
ze słów buduję oddech
z liter składam ruch
zaginam rzeczywistość nawiasem schowanych intencji
i nie mogę przestać myśleć

ile smaku mieści się w słowie „sok” „skóra” „szyja”


Poprzedni wiersz  

Następny wiersz



 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz