wtorek, 14 marca 2023

Ślad Siódmy

 Wiersz z cyklu Ślady.  Czytaj więcej.  


*

zasypiam czujnie w gotowości aby wstać

butelki drżą szklanki drżą papier drży

nieznośna uśmiecha się

i twój uśmiech

przyprawia o zawrót głowy

uśmiech który obiecuje wszechświat 

butelki drżą 

kręgi w pustce

szklanki drżą 

zatapiam „be” i „ó” i „el”

i to nie boli tylko pachnie porankiem niedzieli

całunem 

ciałami obleczonymi w czerń

ślady wieczności do wczoraj

i twoje zawsze kręci się w kole mojej szklanki bursztynowej

oko miodu

tam nie można ranić 

tam niczego nie pragnę 

bądź daleko

bądź najdalej 

papier drży




poprzedni wiersz

następny wiersz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz